Źródło: polskatimes.pl
10 milionów złotych zadośćuczynienia od Skarbu Państwa domaga się rodzina Władysław Łasia. Rekompensata finansowa ma być odpowiedzią na uwięzienie i represje, jakim poddawany był jako żołnierz wyklęty oraz cierpienia poniesione przez jego najbliższych.
O historii Władysława Łasia chętnie opowiadają pracownicy kancelarii reprezentującej jego, mieszkające dziś na Kociewiu dzieci. Jak słyszymy, w 1939 roku pod Lublinem walczył z Niemcami, a w 1943 roku na Podhalu, przyłączył się do niepodległościowego oddziału partyzanckiego Batalionów Chłopskich pod dowództwem Józefa Kurasia ps. „Ogień”, u boku którego walczył też w Zgrupowaniu Partyzanckim „Błyskawica”, skupiającym byłych żołnierzy Armii Krajowej, by następnie wspierać m.in. poprzez organizację noclegów i pożywienia, złożony z b. podkomendnych Kurasia oddział „Wiarusy”. Ujawnił się po ogłoszeniu amnestii przez komunistyczne władze, ale cała sytuacja okazała się pułapką, która oznaczała dla niego brutalne śledztwo i wieloletnie więzienie, co przypłacił zdrowiem. Zmarł, właśnie na Kociewiu, w kwietniu 1985 roku. Rehabilitacji i unieważnienia skazującego wyroku doczekał się dopiero ponad 30 lat po śmierci.